Za lepszych czasów, siadaliśmy w niedzielę całą rodziną w kuchni w naszym mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty i czytaliśmy. Mama siadała na jednym krześle przy stole, Tata przy drugim, ja na taboreciku. Mama czytała jeden kryminał, Tata czytał drugi kryminał, ja czytałem coś Lema, Verne’a lub Niziurskiego a Siostra nie pamiętam co, może mi przypomni. Książki w naszym domu były wszędzie, stały na półkach i leżały na stoliku w dużym pokoju, leżały w kuchni, u mnie w pokoju na biblioteczce i na półkach, pracowicie zbierane po antykwariatach w Białymstoku. Fantastyczne, naukowe, o Indianach. A te, które nie zmieściły się gdzie indziej leżały w jednej z wersalek. Kiedyś mieliśmy taki pomysł żeby część oddać do jednej z bibliotek, ale nie potrafiliśmy się z nimi rozstać. Kiedy długo po śmierci Mamy, wyrzucano Tatę z domu większa część zaginęła.
Wtedy jednak nieodłącznym elementem niedzielnego czytania był papierosowy dym. Mama paliła Klubowe, czasem Extra Mocne, rzadziej Radomskie, od wielkiego dzwonu mentolowe Zefiry, a Tata Popularne. Żadne, może oprócz Zefirów, bo nie pamiętam, nie miały filtra, zresztą do końca życia Tata obrywał filtr z papierosów, ponieważ twierdził, że od zaciągania się przez filtr bolą go uszy. Kiedy o papierosy było najtrudniej, trafiały się jeszcze radzieckie Kosmosy z tekturową rurką. Czasem przy paleniu takiego Kosmosa, Tata klął pod nosem „Jebu jego mać!” i pokazywał Mamie coś dziwnego wyciągniętego z papierosa najgorszej jakości.
Takie były czasy, że palili wszyscy i nawet jeśli ktoś słyszał o biernym paleniu, to słusznie uznawał, że w czasach kiedy najczęściej nie ma dla dzieci mięsa, to doprawdy jedno z najmniejszych zmartwień. Jednak mnie wtedy te papierosy dość uwierały. Cieszyłem się z tego, że możemy spędzić czas razem, nie martwiłem się, że mi jakoś zaszkodzą, ale ta nikotynowa chmura w kuchni, zwyczajnie przeszkadzała mi w czytaniu.
Ja nigdy się palić nie nauczyłem. Próbowałem, ale mi się nie spodobało. Najstraszniejsza rzecz jaką w życiu próbowałem palić to były słomki, które zbieraliśmy na okolicznych rżyskach po żniwach. Wyjątkowe paskudztwo, być może dzięki temu dzisiaj nie palę. W zasadzie dziś w domu nie pali u mnie nikt. A jednocześnie, wstyd się przyznać, mamy o wiele mniej czasu dla siebie, a z Synem poczytamy czasem razem, ale bardzo rzadko. Chciałbym żeby było inaczej i walczę żeby było, ale tak już ten nasz wariacki świat skonstruowany.
Co ciekawe coraz częściej przyłapuję się na myśli, że może nie tyle bym zapalił, co chciałbym poczuć zapach tych starych paskudnych papierosów Rodziców. Przy Popularnych bym się zamyślił, ale przy Klubowych cicho bym zapłakał.
Czytaj również:
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Nasz Koniec Świata
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Nadmuchiwany Pies
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Halo
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Julka
Krysztopa: Opowieści podlaskie (wydanie specjalne)– cmentarze katolicki, prawosławny i…
Krysztopa: Opowieści podlaskie – baloniki
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Małpi Gaj
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Bastruki!
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Narnia jest nad Siemianówką
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Ognisko
Krysztopa: Opowieści podlaskie – O tych co przed nami – Fotoreportaż z przeszłości
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Wigilia
Krysztopa: Opowieści podlaskie – O tych co przed nami – Fotoreportaż z przeszłości c.d.
Krysztopa: Opowieści podlaskie – Underground Grass Party
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Moje powroty
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Tałkanica
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zaurocziła wiedz’ma, jebu jej mat’
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Specyficzny mikroklimat
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Cegielnia
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – leczenie zatok na sposób podlaski ;)
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Czajka, „Balbinka” i Pies Pankracy
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Szeptucha – podlaskie czary mary
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Modło
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kiszka Teściowej. W dodatku ziemniaczana
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Zimny chów marzycieli
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Pan Wiosna
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Przez pamięć droga do szkoły
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Uhunki, uhunki!
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Moje Podwórko, przepraszam, Nasze…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Warszawiaki szaleją za podlaskim żarciem
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Katolicy i Prawosławni – razem i osobno
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jebudu!
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Żywiciel Las
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zmarło się Kolce…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Krowy piją lepszą wodę niż ludzie
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – A zanim się Kolce zmarło…
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Siemiatycze. Poza „światem”
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Spanie na sianie, a właściwie na roszcie
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Likwidacja Emerytek
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jedz polskie jabłka ze szczególnym uwzględnieniem podlaskich;)
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Podlaskie wakacje
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Cząstka Podlasia
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Śmierć przez odcięcie od korzeni
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kubek Dziadka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Stara fotografia Nr 1
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Herbu niedorozwinięty orzeł
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Atos i Pimpa
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Wóda jako esencja podlaskiej duszy? G. Prawda
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Kiler
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Swoich chłopców wychowam po podlasku
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Klejkomordy i inne rarytasy
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Podlaska Mañana
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Do widzenia Mamo
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Brakuje mi podlaskich twarzy
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Wyrżnięty park
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Huśtawka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kino Czajka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Moje okno
Opowieści Podlaskie: Józef Krysztopa (1946-2014) prosi o modlitwę
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Czuję się trochę tak jakbym brał rozwód z Michałowem
Krysztopa: Opowieści Podlaskie (wydanie świąteczne): Jak w Warszawie robi się podlaską kucię?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Parę gratów po Tacie
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jak nie kochać Podlasia, kiedy ono kocha wszystkich?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jadę się pożegnać
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Ploty, plotki i plotkary
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zima
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Wieśniak w wielkim mieście
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – A gwoździe to ze sztachet wyjmujem?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Złodziejaszki
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Banan
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Stara fotografia Nr 2. Mały Czaruś
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Krowim plackiem po plerach
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Tak się wędzi, kurka jego raz!
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Czy ja się kiedyś wyśpię?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Wielkanocne Kanapki
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Smarkanie na sposób podlaski
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Srajnik
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jolly Roger
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jak to jest, że na twarzy Podlasiaka zawsze wszystko widać?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jadę do domu, do starego domu, którego właściwie nie ma
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Na przeziębienie wcieraj ząbek czosnku w dłonie
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Mój pokój. Pokoik
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Szambo, haunawoz i inne atrakcje
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jak się uczyłem pływać? Nie było lekko
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Żal mi każdego podlaskiego drzewa
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Będę sobie leżał na drewnianej ławeczce pod krzywym płotem
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Byłem nawet ministrantem, ale kiepskim;)
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Tak się jedzie z Synem na Podlasie
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Gdyby Podlasie miało dostęp do morza…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Fura Stryjka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Patrzę sobie na mapę przedwojennego Michałowa… Cz. I
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jak radziliśmy sobie z upałem?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Mówił do mnie „Caruś”
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kapsuła czasu
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – A z Tatą to się mecze oglądało tak…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Podlaski zgryz postkomunistów czyli na Podlasiu nic nie jest proste
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – „Od powietra, głodu, ognia i wojny, wybaw nas Panie i nas dom”
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kaciła się torba…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zielone ludziki na Podlasiu?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – imć Seweryn Michałowski, nasz Wokulski
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Wszystko zaczęło się sześćset lat temu w Jałówce
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – A ja przed Helołinem ucieknę na Podlasie
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Czytam sobie właśnie taką książkę…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Sało czyli słonina, słoninka, słonineczka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Maszty wielkich żaglowców rosły na Podlasiu
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Na rany najlepszy smark bagiennika
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – A tam uczyłem się pływać
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Nie radzę PiSowi drażnić Podlasiaków
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Raz my z Bratem w Sylwestra…
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Od salonów jednak wolę ławkę pod krzywym płotem
Krysztopa: Opowiesci Podlaskie – Górka „na mleczarni”
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zawsze lubiłem rysować
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Co niedziela siadaliśmy wszyscy i czytaliśmy książki
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Siennik, pierzyna, mróz
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kraina Otwartych Okiennic
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Ciężka praca od dziecka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Wieczorami przesiadywaliśmy na ławkach i opowiadałem o gwiazdach
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Przydrożny krzyż. Świadek
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Szeptucha – Podlaskie czary mary II
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Biedna święconka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Bociany
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Owocowy wysiłek
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Gdzie są moje pestki?
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Dziś poczepiamy się Krysztopy
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Warszawskie atrakcje
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Sandałki na Pierwszą Komunię
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Urodziny mamy w maju. Wszyscy
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Telewizor
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Nawet w Malborku spotkam Podlasiaka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Jak uniknąć szkoły? Poradnik;)
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zabić komara. Ze szczególnym okrucieństwem
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Zawsze chciałem mieć kawałek ziemi
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Dwa pokolenia Wojen Gwiezdnych
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Na początku nie byłem w stanie przebiec nawet stu metrów
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Kupalnaja Nocz. Noc Kupały. Noc świętojańska
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Podczas zielonej nocy przyszyliśmy go do łóżka
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Kurs ubikacja. Kiedyś na brzuch jadłem jagody
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Męsko-damskie inicjacje:)
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Chrup suchary
Krysztopa: Opowieści Podlaskie: Zupa mleczna
Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Moje liceum